Hom’efeatured

Sufit, cztery ściany, łóżko pośrodku, okno po lewej, stolik, kroplówka. Dom na teraz. Dom na amen. Pomagam w prostych rzeczach, rozmawiamy, czasem masuję mu nogi. Codziennie odwiedza go kolega. Staje z boku, uśmiecha się, mówi niewiele. Na każde moje „zostawię was teraz, panowie” słyszę: „nie, proszę siedzieć”. Czasem opowiada mi o nim sprzed choroby. – Pomógł wielu ludziom, wie pani? Jest zbyt skromny, Czytaj dalej

Nowa Wolafeatured

„Nazywają nas, lekarzy paliatywnych, lekarzami ostatniego kontaktu. Mamy szanse obserwować to, co się dzieje przed śmiercią. To taki czas, kiedy człowiek się rozwija. Nie możemy tego odpuścić. Bo człowiek w tym ostatnim okresie może wzrastać w swoim człowieczeństwie, a może też całkowicie skarłowacieć.” Proszę, przeczytajcie ten artykuł: Lektura obowiązkowa. (klik) „- Awansować? Wspinać się wyżej i wyżej? Dla kogo? Dla literek przed nazwiskiem? Dla Czytaj dalej

Nie ma opcjifeatured

Mój pierwszy dzień po przerwie, jego drugi na oddziale. Startujemy. Na początku pada kilka sakramentalnych pytań: – Masz rodzinę, ktoś cię odwiedza? – Ojciec i matka nie żyją, brat też. Jest tylko siostra. – Przyjedzie? – Nie, ostatni raz widzieliśmy się w sądzie. Ciekawość staram się trzymać na wodzy. Wychodzi pół na pół. Obok leży jakiś pan, Robert więc mówi ciszej: – Siostrzyczka myślała, że po Czytaj dalej

9

Reportażfeatured

Zapraszam Was dziś (12.06) do reportażu w radiowej Trójce. Godzina 18:15. Do odsłuchania również pod tym linkiem: „Wymyśliłam sobie” – klik Ps. Wróciłam do hospicjum kilka tygodni temu. Blog dla cierpliwych – bez zmian. 🙂

Wiosna w sercufeatured

Pierwsza ciąża. Druga ciąża. Trzecia ciąża. Czwarta ciąża. Spotykam Jolę w centrum handlowym, jest rok 2012, zaczynają się wakacje. – Co u ciebie? – pyta. – Za miesiąc histerektomia. – Dajesz radę? – A ty? Uśmiechamy się. Jola szczupła i blada. Ciąże wyparowały. – To będzie ostatnia próba. Więcej nie wytrzymam. Jadzia rodzi się dwudziestego pierwszego marca 2013 roku. Dziecko z nieba i z serca. Czytaj dalej

Spotkania

Spotkaniafeatured

Właśnie obejrzałam program o „Zorkowni” i trochę też o samej sobie. Siedzę na kanapie i podglądam, jak się mnie widzi, jak czyta. Uśmiecham się, bo to nie ma znaczenia, czy zawsze czyta się „w punkt”, czy nitki przyczyn i skutków są powiązane tak, jak związałam je sama. Wzruszył mnie pan doktor. Oddał mi, temu jak patrzę/myślę/mówię, sporo swojego czasu. Dziękuję za czułość i ciepło. Uważny lekarz Czytaj dalej

Zamachowiecfeatured

Do centrum Rzymu docieramy w okolicach dwudziestej pierwszej. Plac Świętego Piotra ma być otwarty o piątej. Jezus Maria, osiem godzin! A potem jeszcze pięć – do kanonizacji. Chmury raczej deszczowe, pewnie się ochłodzi. Pod opieką Przemek, wózek i cewnik. Rozbijamy obóz na bruku. Zośka-wolontariuszka wywija flagą, Przemek w skowronkach. Zawijam się w czyjś koc, kładę na karimacie. Skowronki, śpiewy i flagi jakoś mi się nie udzielają Czytaj dalej

Kraków

Krakówfeatured

Czas spotkań i bycia dość mocno na zewnątrz. Czas dobry i potrzebny – ładuję akumulator, łapię od Was dobro garściami. Miało być tylko jedno spotkanie autorskie. Jest niespodzianka. Zapraszam w najbliższą środę do księgarni „Pod Globusem” przy ul. Długiej, godz.18:00. Spotkanie poprowadzi Barbara Gawryluk, a fragmenty „Zorkowni” przeczyta sama Anna Dymna! Szczegóły tu: Kraków — Aktualizacja: Dziś (czwartek 10.04) o godzinie 21:00 audycja z cyklu „Koło Czytaj dalej

6

Do oglądania – TVPfeatured

„Jakie są główne grzechy wolontariusza?  Pycha. A jeden z główniejszych, który dotyka nas prędzej czy później, to ten, że ja jestem niezastąpiony, że to właśnie mnie pacjent potrzebuje najbardziej, beze mnie sobie nie poradzi. Ten grzech dotyka każdego, ale bardzo szybko wolontariusz się uczy, że to nie o to chodzi. Uczy się, że pacjent potrzebuje rodziny, spokoju, bliskości. Dlatego z dużym spokojem nie jestem przez miesiąc w hospicjum, bo wiem, że tam są inni Czytaj dalej

Wasze zdjęciafeatured

Dziękuję za wszystkie historie, którymi zechcieliście się tu podzielić. Zafundowaliście mi niezwykłą podróż. Sporo czasu spędziłam z tymi zdjęciami, oglądałam je po kilka/kilkanaście razy, uderzały w sam środek. Wybór był szalenie trudny…  Wydawnictwo się nade mną ulitowało (Michale, ściskam Cię za to mocno!) i do pięciu „Zorkowni” dodało pięć „Chustek” Joasi Sałygi – dzięki temu mogę nagrodzić książkowo aż dziesięć historii.  Jest też siedem wyróżnień Czytaj dalej

Loading...