Reportażfeatured

Zapraszam Was dziś (12.06) do reportażu w radiowej Trójce. Godzina 18:15.
Do odsłuchania również pod tym linkiem:

„Wymyśliłam sobie” – klik

Ps. Wróciłam do hospicjum kilka tygodni temu.
Blog dla cierpliwych – bez zmian. 🙂

  • Anonimowy

    Bardzo poruszający reportaż, ale jak dla mnie za krótki:)

  • Wróciłam późno, a więc odsłuchałam w internecie. Nie wiem, czy to całość – wydaje się jakiś ucięty.
    W Radiu Gdańsk też można było taki reportaż zrobić, jak również zorganizować spotkanie, w którym (wobec uprzedniego nagłośnienia sprawy) mogłoby uczestniczyć o wiele więcej osób.

  • A kto miał to zorganizować, errato?

  • Wzruszyłam się. Dlaczego tak często w trudnych momentach brakuje po prostu dobrych, życzliwych ludzi? Przypomniały mi się moje szpitalne doświadczenia, żenujące, upokarzające…

  • Anonimowy

    Zawsze jak przechodzę obok hospicjum, to zerkam, czy Cię nie zobaczę, Zorko. A jeśli zobaczę, to się uśmiechnę sama do siebie, bo i tak nie odważę się odezwać.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Krysia

  • Witam Panią 🙂
    Od pewnego czasu czytam Pani bloga, ale nie odważyłam się jeszcze skomentować, tak naprawdę nie wiedziałam co napisać. Słucham właśnie reportażu Trójki – 'Wymyśliłam sobie'. Prowadzę bloga, w którym można powiedzieć , że prostuję wszytko, co wcześniej wymyśliłam sobie. Wzięliśmy piękny ślub, skończyliśmy studia, mamy wymarzoną pracę …i od kilku lat pragniemy dziecka, które wymyśliliśmy sobie już tak dawno. Obrazy, które pani opisuje, po wyjściu ze szpitala- reklamy, przejeżdżające tramwaje. Zupełnie podobne obrazy, które widziałam po wyjściu z kliniki onkologicznej, z gabinetu lekarza, który po raz kolejny mówi, że nie jestem w ciąży, wyniki nie są dobre. Dzięki mojemu blogowi i Pani zobaczyłam, że są jeszcze ludzie tacy sami jak ja. Tacy, którzy podobnie odczuwają, podobnie widzą… Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • gracka

    słuchałam w 3ce. Słyszałam jak drżał Pani głos choć jest Pani NIEBYWALE dzielną osobą. Chodzę obok książki "Zorkownia" ale boję się kupić.

    Ciągle i ciągle pamiętam "Życie nie toczy się dalej. Nie "się"

  • Musiałyśmy przerwać nagranie, gracka, ale tylko raz. A mówić, mimo wszystko, trzeba – tu nie mam wątpliwości.

    Co do "Zorkowni" i na zachętę: kończy się dobrze. 🙂

  • Anonimowy

    Pani Agnieszko- kupiłam książkę. I pożyczyłam natychmiast żeby zyskać jeszcze trochę czasu…Ależ tchórz ze mnie 😉 Mam pytanie do Pani- co Pani- z całym tym doświadczeniem- myśli o eutanazji? To prze-trudy temat, wiem. Byłam aaaabsolutnym przeciwnikiem (zdarzają się cuda, piękne chwile, nowe leki)ale zachwiała się ta moja zdecydowana postawa po zobaczeniu jak bardzo i jak długo może człowiek cierpieć.
    gracka