Las i laskafeatured
Trudno mi ostatnio pisać o hospicjum. Mam świadomość, jak wiele osób czyta tego bloga, nie chcę nikogo naruszać, a na tę chwilę zmienianie dekoracji, chowanie za kotarą mocno mi nie leży, zabiera też energię i czas. Siedzę więc i moszczę w sobie historie, siedzę i odraczam. Jest dobrze – tak jak jest. Tymczasem opowieść, którą dostałam od Ewy. Ewa to cudny człowiek, przygarnęła kiedyś do swojej przedszkolnej grupy mojego syna, Czytaj dalej