1

Beatafeatured

… Beata traci życie. Dosłownie, teraz, właśnie teraz. Na liczniku 38 lat. Myślę o jej ojcu, który traci jedyne dziecko, który szuka winnego. Ale po kolei. Pan Zbigniew szesnaście lat temu pochował żonę. Miała 46 lat i – ot tak, zwyczajnie – skręciła nogę schodząc z Gubałówki. Po tygodniu już nie żyła. Zrobił się zator. Cztery lata później ich córka urodziła Julkę. W czasie, gdy mała Czytaj dalej

0

Silva rerumfeatured

… Wszystkie sale zajęte, Małgosia leży na korytarzu. Poprzednie szpitale rozłożyły ręce, płyniemy więc na ostatniej desce ratunku. Pod łóżkiem plastikowy kosz (podobnych używa się do przewożenia zakupów),a w nim wszystko, co niezbędne. Widać, że Małgosia to weteranka, szpitalny survival oswojony. Gęste, kręcone włosy przycięte na krótko, ogromne, okrągłe oczy, lekko zażółcona skóra. Z początku nie umiem ocenić, ile Gosia ma lat. Może mieć 25, Czytaj dalej

0

Pani doktorfeatured

… Spotkania z Julią nie należały do łatwych. Zawsze witała mnie miną pt. „Tylko tu leżę, co nie znaczy, że czegoś od ciebie chcę.” Właściwie Julia stanowiła rodzaj przeszkody na drodze do Doroty. Z Dorotą zgrałyśmy się od pierwszego razu; lubię z nią siedzieć, milczeć, rozmawiać. Łóżko Julii jest pierwsze. Po otwarciu drzwi od sali Julia leży prostopadle do wchodzącego. Potem kolorowa kotara, za kotarą Dorota, za Dorotą okno. Ze wstydem przyznaję, Czytaj dalej

0

Stachu od końcafeatured

Umarł w zeszłym tygodniu. Widziałam jak bledną jego tatuaże, jak blednie żona, dzieci. Umęczony, spocony, bezradny 56-letni Stach. Przykładałam mu do czoła chłodne kompresy, zwilżałam usta, powieki, tuliłam żonę i córkę; cały pakiet drobnych czynności, które mają przykryć bezradność wobec umierania. Ciało Stacha niczym mapa. Wewnątrz rak, na zewnątrz dwie spore odleżyny, wykrzywione niemocą nogi, pooperacyjne blizny. Najwięcej śladów Czytaj dalej

0

Okrągły stółfeatured

… Pan Marek. Na dziś nie potrafię przypomnieć sobie naszego pierwszego spotkania, ostatnie też się zaciera, przerwane in medias res. Zresztą jego wymyślone na potrzeby zorkowni imię też wyparuje, ale co zrobić – większość pacjentów tak naprawdę ma na imię Sławek. Jako że pisanie można porządkować (w przeciwieństwie do życia), oto więc czterdziestoparoletni pan Marek. Zobaczyliśmy się prawdopodobnie pierwszego dnia po moim powrocie z gór. Pamiętam jego Czytaj dalej

1

Łódeczkafeatured

… Czuję, jak rosną we mnie obrazy. Tak bardzo brakuje czasu – najmniej mam go na pisanie. Dwa tygodnie przerwy w hospicjum to epoka. Zmarł Sławek, w objęciach męża odeszła nasza kochana pani Zosia, brakuje Agaty… Zmarły osoby, o których nie pisałam w ogóle. Wiedziałam przed wyjazdem, że Agatka nie dożyje do mojego powrotu. Ciężko było wyjeżdżać, zostawić jej cierpiącą mamę, ojca, męża. Długie godziny spędziliśmy razem. Czytaj dalej

2

Kamykfeatured

… Mail do 26-letniego Pawła, najstarszego syna szklarniowego Sławka: Witaj, Pawle! Zajmowałam się Twoim tatą w hospicjum. Jak sam Sławek powtarzał, byłam jego ulubioną wolontariuszką. Przegadaliśmy długie godziny. W ciągu pół roku można zyskać przyjaciela. Ja zyskałam. Na dwa ostatnie tygodnie kwietnia wyjechałam w góry. Przed wyjazdem stan Sławka był całkiem dobry – rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Po powrocie przeżyłam szok. Czytaj dalej

1

Nie opowiadaj mifeatured

… – „Wiesz, w holu jest niewielki wodospad i rybki, dużo roślin, niczym w palmiarni. Mamy też dwa wewnętrzne tarasy na piętrze, również całe w kwiatach. Do tego…” -„Nie opowiadaj mi jak tam jest; i tak tam trafię. Wtedy wszystko zobaczę na własne oczy.” -„Skąd wiesz?” -„Wiem.” -„Mamo, takich rzeczy się nie wie.” -„Nic nie rozumiesz. Nie mówmy o tym.” Najbardziej wypala mnie brak przepływu. Tamy stawiane Czytaj dalej

0

Wielki tydzieńfeatured

… Agata waży może z 35 kilo, chciałabym się mylić. Piękne, sarnie oczy, ciepły głos, łagodny uśmiech. Ma najwyżej 40 lat, dwie dorastające córki, troskliwego męża i jest jedynaczką jak ja. Niestety. Nowotwór bezlitośnie świdruje kręgosłup – musi boleć jak cholera, bo morfina non stop. Utrata apetytu jest nie do zniesienia dla mamy Agaty. Każda nasza rozmowa zaczyna Czytaj dalej

0

Moralniakfeatured

… 39-letni Sławek umiera. Spadek wagi, wyostrzone rysy, zmieniona skóra, bezsilne oczy. Dopiero niedawno dowiedzieliśmy się, że ma 11-letnią córkę, której nie widział dziesięć lat. Mama z dziewczynką wyjechały do innego miasta. Sławek po rozwodzie nie płacił alimentów, siedział nawet za to w więzieniu. Bolesny rozdział. Chciałby ją teraz zobaczyć; od razu załącza mi się program „Misjonarz”. Próbuję rozmawiać z hospicyjnym psychologiem. Schody, schody, schody Czytaj dalej

Loading...