Bliscy nieznajomifeatured
… Dotarłam na pogrzeb przed czasem. Ciepły, słoneczny dzień; wczesne popołudnie leniwie się snuje. Pan na parkingu uśmiechnięty, pomocny, kwiaciarki nienachalne. Czuję na sobie zaciekawione spojrzenia sąsiadów Kazimierza („Czy z rodziny, od kogo?”). Przycmentarny kościółek z dość nietypowym ołtarzem: drewniane bezrzęsne oko-gigant obramowane wielkim trójkątem. Bez źrenicy; trochę trudno o Obecność. Prostopadle do promienistego trójboku drewniany prostokąt trumny – geometria ostatniej drogi. Trumna zamknięta – Czytaj dalej