Silvafeatured

… Poznałam Ciebie nie przez przypadek. To była ustawiana randka. Wpierw telefon od Basi i informacja, że jesteś i że ja mam być (najlepiej natychmiast), że nikt inny – Basia to samorodny talent, umie naciskać odpowiednie guziczki. Umierała ciocia Ewa, nie było łatwo. Jak zwykle zresztą. Wiedziałam, że masz trzech synów – 8, 7 i 5 lat. Przetrzasnęłam szafy – okazało się, że mój 8-latek cierpi na nadmiar Czytaj dalej

O Ewie, co dzieci nie miałafeatured

… Ciocia Ewa – dla mnie od zawsze. Najbliższa przyjaciółka mamy. Wszystko razem. Macicę z powodu mięśniaków trzeba było usunąć, gdy Ewa miała 30 lat. „Ma pani pół roku na zajście w ciążę, potem tniemy” – powiedział lekarz. Ewa zgodziła się od razu. Złamane serce i tak bolało bardziej. Pamiętam, że jako dziecko bardzo ją lubiłam – miała dla mnie dużo słodyczy i drobniaków, Czytaj dalej

2

Raporcikfeatured

… Dwa miesiące odwiedzałam panią Olę w ramach hospicjum domowego. Ciepły, dobry czas. Zadomowiłam się zupełnie; wiem gdzie są przyprawy, gdzie najlepsza herbata, drewniana łyżka, cebula do pulpetów, kredki wnuczki i notes z programami TV. Kolorowałam z Karolcią Scoobiego Doo, zmywałam, gotowałam – ostatnio nawet z Olą, która z pozycji krzesełkowej kroiła posłusznie koprek i inne dobra. Z Oleńką w ogóle jakąś przedziwna sprawa: na karku Czytaj dalej

0

Cdnfeatured

… Nie mam siły na pisanie i nie mam czasu na pisanie. Co oczywiście znaczy, że dzieje się sporo. .

3

Na każdym liściu komunikatfeatured

… Na każdym liściu komunikat Ministra Najważniejszych Rzeczy: „Palenie zniczy nie jest groźne… Palenie zniczy może leczyć” W każdym płomyku jeden człowiek Którego komuś ciągle brak, Który jeżeli go zapytać Spokojnie odpowiada tak: Dokąd tak pędzisz? Spójrz za siebe I na zielono drogę znacz Stań między ludźmi, patrz im w oczy Uśmiechaj się lub chociaż płacz I powiedz ludziom niech przychodzą Na cmentarz Czytaj dalej

2

15.10 Dzień Dziecka Utraconegofeatured

… znicz latarnia morska wśród piaskowej burzy kropka światła nad „i” dotykam skóry kamienia nasiąka ciepłem dłoni pod taflą kłębią się warkocze splątane ręce stopy zastygłe do biegu na skroniach stróżki soli piasek miarowo wypełnia klepsydry ust brzemienna ziemia .

5

Bladofeatured

Poznaję w hospicjum ludzi spełnionych. Co za ulga, co za otucha! Jerzy ściska moją rękę. Opowiada o niepełnosprawnej wnuczce, która właśnie – mimo strachu – poszła na studia. I płacze, wzruszony. Opowiada o żonie, której nie oddałby za żadne skarby świata: – Jest taka dobra, kochana; jesteśmy razem 54 lata… – i znów łzy. Jerzy całuje mnie w rękę za każdą przyniesioną herbatę, za każdą współdzieloną historię. Przepełnia Czytaj dalej

Pogrzebyfeatured

… Pamiętam drobiazgi. Prochy babci Kingi wiózł Elvis. Nie żartuję – biała, amerykańska limuzyna miała taką rejestrację. Kowbojski kapelusz na trumnie teścia, sterczący niczym okazały borowik. Zalaminowana laurka dla przyszywanego dziadka Miecia od Be. Przywieziony z Chorwacji kamyk, który spoczął w ostatniej kieszeni Marka. Zimny mikrofon, który ściskałam na pogrzebie cioci, aż zbielały mi palce. Piasek z lekkością śniegu sypiący się na trumnę córeczki. Czytaj dalej

Loading...