Miłośćfeatured
Kategoria zorka
Pamiętam jeden z pierwszych dni na oddziale. Biegałam nerwowo od sali do sali, starałam się być wszędzie. Gdy dygnęłam mu grzecznie na korytarzu, wyciągnął rękę i powiedział:
– Dzień dobry, pani Agnieszko. Dziękuję.
Jak to możliwe, że na powitanie całuje w rękę/czoło/policzek, że obejmuje ramieniem, pamięta imię?
Jak to możliwe, że zawsze, ale to zawsze się uśmiecha?
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/od-zawsze-ocieram-sie-o-smierc/yj58b
« Droga
-
La vie est belle i ja tez
-
Nitrogryceryna
-
joanna
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
PaulinaPx