Owocowafeatured
Już trochę się znamy. Białe włosy, ciepły głos, Stenia. Zawsze pogodna, rozgadana, każdego wita z uśmiechem. Często wpadają dzieci i wnuki. Wiem, ile chłopców, a ile dziewczynek, kto został, kto wyjechał, czy dzwoni, gdzie pracuje. Mówi, że jestem kochana, że wszyscy wolontariusze tutaj, że ona w parafii tak samo, całe życie.
Od niedawna dzieli salę z Anią, wcześniej leżała sama.
Ania jest w moim wieku, waży nie więcej niż 40 kilo, nie ma sił, by wstać. Oczy szeroko otwarte.
– Może chcesz się napić herbaty? – Zaczynam bezpiecznie.
– Tak… – Ledwo ją słyszę. – Tylko ja… mogę jedynie owocową… Mam czarną, ale po czarnej… – Ania porusza ręką, kierunek: od siebie do plastikowej miski.
– Rozumiem. Coś się znajdzie, uszy do góry.
Nic się nie znajduje, na korytarzu przy czajniku tylko czarna i zielona. Obok wolontariuszka, pytam więc o owocową.
– Pani Stenia ma przecież, chodź.
Wracamy razem.
– Pani Steniu, mogłybyśmy pożyczyć dla sąsiadki jedną herbatkę?
– O nie, nie. Dam komuś i potem JA nie będę miała? Dziś już tu do mnie nikt nie przyjdzie, nie kupi. Jednemu dam, drugiemu – i tak o, dla mnie nic.
Patrzę na jej stolik: soki, kawa, woda, ciastka, trzy opakowania herbat. Dwa wciąż w folii.
Patrzę na Anię. Napięta jak struna, wystraszona. Zapadam się ze wstydu.
Widzę, jak niewiele tu czasu.
– Przepraszam…, nie trzeba… – Mówi cicho. – Napiję się wody.
Wolontariuszka jest szybsza:
– Ależ co tam, będzie owocowa. Musisz się napić czegoś ciepłego, dziecko.
W końcu się udaje. Dziecko pije.
Po kilku dniach odchodzi na amen – z pokoju Steni o ciepłym głosie.
-
~M
-
katarzynamos
-
Ewa M.
-
Anonimowy
-
lorely
-
Pola Holmes
-
Anonimowy
-
Gabriela Kuca
-
Anonimowy
-
…
-
Trulyscrumptious
-
Ewa z Przytulnego domu
-
Anonimowy
-
Jola Wawrzynek
-
Anonimowy
-
Jola Wawrzynek
-
Anonimowy
-
Jola Wawrzynek
-
Anonimowy
-
karinan1975
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
kowop
-
Jola Wawrzynek
-
Anonimowy
-
karinan1975
-
Anonimowy
-
-
Pietruszka