Lakierfeatured
Wchodzę do izolatki. Młoda dziewczyna, proste, długie włosy z przedziałkiem pośrodku.
Uderzenie jest mocne. Raz, że wiek, dwa – porażająca chudość.
Kasia bacznie mi się przygląda, oczy przepłoszonej sarny. Przy łóżku ktoś bliski.
Uciekam wzrokiem na kołdrę. Na kołdrze ręce – blade, wierzbowe witki ułożone wzdłuż. Długie paznokcie, idealnie pociągnięte lakierem w kolorze kory.
– Ale piękne paznokcie! – To pierwsze, co mówię. – Mogę zobaczyć?
Skinienie. Chyba. Na razie nie mam siły patrzeć wyżej, skupiam się na palcach.
Kasia wyciąga lewą rękę.
– Przepiękny kształt. Moje to jakieś nieporozumienie, zobacz – dzień do nocy. Zawsze chciałam mieć takie paznokcie jak ty.
Kasia się uśmiecha, uf.
– Perfekcyjnie nałożony lakier.
– Malowała siostra. To prawdziwy spec. – Dziewczyna zerka w stronę drobinki z burzą loków.
– Taka siostra to skarb. – Mrugam do drobinki.
– Największy.
Uśmiechamy się wszystkie.
– Zostawię was, dziewczyny. Jakby co, jestem obok.
Po pół godziny widzę siostrę na korytarzu, rozmawia z lekarką, właściwie kiwa tylko głową. Potem spotykamy się przy czajniku, parzę kolejną herbatę.
– Kasia mówi, że chce już odejść, że za długo trwa ten koniec, że nas niepotrzebnie męczy.
Nic nie mówię. Przytulam ją na moment.
Uśmiech nad przepaścią.
Spokój bez odprysków.
-
Deli
-
kobietamatkacorka.bloog.pl
-
Ewa z Przytulnego domu
-
Radomska
-
Anonimowy
-
Kasia
-
Pola Holmes
-
joanna
-
Monika
-
Jola Wawrzynek
-
M.
-
karinan1975
-
marta iwanowska-polkowska
-
Trulyscrumptious
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
Alicja20
-
kreatywnieoswiecie
-
Baasia B.