Powstaniefeatured
Wandzia – w łóżku od lat sześciu. Władek – przy łóżku, nad łóżkiem, ku. Obserwuję go od kilku miesięcy, odkąd Wandzia jest w hospicjum. Przychodzi rano, zostaje do obiadu, nie spieszy się do wyjścia. Po południu drepcze w stronę auta, w domu przygotowuje jedzenie na wieczór i wraca. Kubki z dziubkiem stawia na stoliku. W jednym kaszka, w drugim przetarte owoce, w trzecim mleko z miodem. – Był pan w powstaniu. – Byłem w samym środku. Czytaj dalej