Próbkafeatured

Centrum miasta, poranek, rześkie powietrze i dziesięć minut przed czasem. Wchodzę do cukierni, kupuję drożdżówki i niosę je tacie, który pracuje obok. Idę przez plac, macham siatką, na ławkach gołębie przycupki. Jest ciepło, spokojnie, jest jesień.
Ginekolog na dziewiątą dwadzieścia – od lat ten sam i na ty. Badanie, gadanie.

Na koniec mówię:

– Kilka dni temu znalazłam na szyi kulkę, pewnie coś z tarczycą albo mi się zdaje. Zerkniesz?

Zerka. Robi się ciszej.

– Zrobię ci usg.

Głowica od badań ciężarnych brzuchów dość długo jeździ po szyi.

– Guz ma prawie 3 centymetry i nie jest jedyny. Kształt regularny, to dobra wiadomość. Mniej dobra – guz jest ukrwiony.

Nagle robi się mnie mniej.

– Umów się do endokrynologa, najlepiej dziś. Tu masz wydruk i dzwoń. Trzeba by biopsję na cito.

Dzwonię. Jakaś prywatna klinika, oferta nazywa się last minute, endokrynolog o jedenastej.

Wychodzę na ulicę, próbuję nie celebrować biedy, nie dzwonić do mamy, nie płakać.
To przecież najlepsza z opcji: tarczyca. Nie płuca, nie trzustka i pewnie nie rak. A nawet jeśli, prosty w leczeniu.

Nie wiem, gdzie zaparkowałam auto, w prawo czy w lewo.
Idę, oddycham.

Patrzę na nowe buty i na panią z pieskiem. Gdzieś obok tramwaj. Znajduję auto i jadę.

Prywatna klinika z kosmosu. Drzwi na kartę, donice i szkło, promocyjne pakiety dla rodzin, iPady. Docieram do lekarza, też jest markowy. Usg, znów sporo ciszy.

– Trzeba zrobić biopsję.

Głupio mi trochę, ale proszę o cennik. Jak u kosmetyczki.

– OK, robimy.

Cztery wkłucia, żaden dramat. Próbka na szkiełko, psik, psik.

– Im dłużej patrzę na tego guza, tym jestem spokojniejszy. – Mówi pan doktor w gratisie.

Węzły chłonne ukradkiem sprawdzam w windzie, są chyba w porządku.

Wsiadam do auta. Nie pędzę, nie tworzę, żadnej paniki ani nadmiernego optymizmu.
Jest jak jest, życie tak czasem ma.

Wracam do domu, rozmawiam z mamą, podaję przeziębionemu synkowi leki, coś jem, coś czytam.
Zamiast do hospicjum, jadę wieczorem do kina.

Czuję spokój, nie wymyślam go, czuję.

Trenowałam go ostro w szpitalu. To tam, leżąc miesiącami na wznak z dzieckiem w brzuchu, nauczyłam się dbać o to, na co mam wpływ. I wiem, spokój jest w zasięgu.

Żadnych pocieszeń, żadnych głasków, proszę. Wiem, że jesteście – dużo tu ciepła.

Macham z uśmiechem. Bo mogę. 🙂

  • Anonimowy

    Mialam tak samo. Okazal sie mozliwy do pokonania lekami. Pat

  • Anonimowy

    Bo życie pisze swoje dziwne scenariusze…
    Zorko trzymam kciuki i wysyłam ciepłe myśli. Jestem dobrej myśli będzie dobrze.
    Napisz jak będą wyniki.

  • Nie głaskam, nie pocieszam, nie przytulam 😀
    Tylko trzymam kciuki, żeby wynik był dobry.

    Dziś moja teściowa odbiera wynik z histopatologii, też trzymam kciuki.
    Będzie co ma być.

  • A ja przytulam.
    Bo przytulanie jest fajne.
    Mnie na przykład daje poczucie.. nie wiem, siły może?
    Zawsze przytulona czuję się silniejsza. I wiem, że teraz żaden świat nie jest mi straszny. Wiem, że mogę wszystko. Bez względu na to ile czasu mi jeszcze pozostało.

  • Anonimowy

    Czytam od dawna- trzymam kciuki-będzie dobrze. Co prawda pare dni temu z tyłu szyi tez znalazłam guzek, ale…ale zwlekam z pójściem do lekarza…wiem wiem ale jakos nie ma kiedy i w ogóle…choć neico się boje pozdrawiam

  • Aga

    Zorko, jestem. I trzymam kciuki. Będzie dobrze. Bo musi.

  • Anonimowy

    trzymam kciuki!

  • ….. zatrzymała się na chwilę. ..cisza…jestem z tobą myślami…

  • Oh, jak bardzo znam… Ja na pocieszenie od mojej super endokrynolog usłyszałam – "Spokojnie, nawet jeśli to rak, to na takiego raka się nie umiera". I popatrz, nie umarłam 😉 To już 8 lat. A tarczyca okaząła się być zbędna, nawet dziecko można bez niej urodzić 🙂 Gdybyś miała jakies pytania, mój mail: kropa501 i dalej gmail.com 🙂

  • Anonimowy

    "wiem, że spokój jest w zasięgu" – lubię to zdanie, przekleiłam sobie w ważne miejsce, żeby ciągle je widzieć i być pewną. Dzięki.

  • Też macham! Bo też mogę 🙂
    Posyłam moc dobrych życzeń!

  • Anonimowy

    widać i Anioły Pocieszyciele los postanawia przećwiczyć. Trzymam kciuki, Zorka. Przytulam tylko trochę.

  • Anonimowy

    Trzymam kciuki:)

  • Anonimowy

    Zorko, wszystko będzie dobrze, zamiast przytulasów kopens w dupens. A nie! KOPENS w DUPENS 🙂 Uśmiecham się do Ciebie.
    I powtarzamy co powiedział lekarz gratisowo
    – na to się nie umiera!

  • Andżelika

    Nie macham, nie głaszczę… myślami z Tobą 🙂

  • myślami z Tobą, pozytywnie myślę przytulam i ciepło wysyłam <3

  • Oczywiście,że będzie dobrze. Tyle ciepła dajesz innym, to do Ciebie wraca. Właśnie teraz…Czujesz? 🙂

  • mimo, że to rak rzeczywiście przeważnie bardzo dobry w leczeniu ( moja przyjaciółka I.któej byłas miła za moim pośrednictwem podpisac książkę:) właśnie takiego miała, 8 lat temu już)
    to bardzo, bardzo , bardzo Ci życzę, żeby to nie była diagnoza pt. staje sie Pani od dziś pacjentem onkologicznym. Na pewno przeżywasz teraz ogromny stres
    Ale to nic w porównaniu…
    z czego na pewno dobrze zdajesz sobie sprawę
    Aj
    Tak naprawdę nie wiem co napisać
    Jestem

  • Ju

    badajmy się!
    obserwujmy się!
    poznawajmy się!

    Zdrowia dla wszystkich 🙂

  • Mojemu tacie w lecie wykryli guza tarczycy,duży jest przesuwa tchawicę,przy biopsji lekarz pooglądał zawartość i powiedział nie martwcie się to nie będzie groźne. Wyniki przyszły i okazało się wszystko ok.
    Kocham tego naszego lekarza,super człowiek.

    My tu jesteśmy razem z Tobą ♥♥♥♥

  • Podziwiam Cię za to jaka jesteś i za to co robisz…

  • Jeszcze nic złego się nie dzieje, jeszcze nie ma żadnej złej wiadomości, jeszcze nie ma o co się martwić…

  • Zdrowia…Ty najlepiej wiesz jak jest cenne.

  • agu

    Zorko! Ten uśmiech na końcu… 🙂 jak zwykle – sedno.

  • Trudne chwile, ale spokój najważniejszy.
    Zdrowia życzę, bo to najcenniejsze i dziekuje za książkę niezwykla.

  • Przytulam. Po prostu.

  • jestem Zorko i przytulam, ślę ciepłe myśli i mam nadzieję, że będzie dobrze…

  • Anonimowy

    Przerabialiśmy to samo z żoną jakiś miesiąc temu. Trzeba kontrolować…i żyć normalnie.
    Dla mnie każda taka sytuacja jest jak bolesna
    rózga na leśnej ścieżce.
    Pozdrawiam Stanisław.

  • Anonimowy

    tez macham bo moge. 😉 dzieki za zaufanie do nas wszystkich i zdrowia zycze.

  • Anonimowy

    "No teraz to zdębiałem."

  • Zdrowia. Niech wynik będzie pomyślny. Wierzę, że tak będzie.;)

    J.

  • Anonimowy

    Podziwiam za spokój…
    Przytulam niewirtualnie.
    iskierka

  • Anonimowy

    Jestem. Z modlitwą. :*
    K.

  • Anonimowy

    Przeczytalam Twojego bloga w 2 dni. Zaczelam wczoraj. Na koniec zajrzalam do najswiezszych wpisow. Do tego wpisu.
    Zycze Ci dobrych wynikow.
    Aha, przejrzalam strony pobliskich hospicjow. Nie wiedzialam, ze jest ich tyle w moim miescie. Nie mam zludzen, pracuje na pelen etat, mam male dziecko, nie chce podpalac stogu slomianym zapalem, ale przeciez kiedys chyba znajde czas, co?

  • Anonimowy

    Wszelkim rakom i innym paskudztwom wystawiamy zgodnie środkowy palec i mówimy 'pierd… się' 🙂

    noś szalik
    Dede

  • Trzymaj się

    Pisz, jakie wyniki…

  • Anonimowy

    słońce, cień.
    półcień.

    góra-dół.
    wyżej. niżej.

    jest dobrze, jest tak sobie.
    jest.

    dobrze jest, że.
    jest.

    Dorota

  • Jasne,że możesz:) Macham i ja Ania od…:)

  • Anonimowy

    Zorko wiem, że dasz radę, myślę o Tobie, o Ani P., o sobie… Życie – tak trudno zrozumieć zawiłość naszych dni tu na ziemi… Będzie dobrze – dasz radę, mam nadzieję i wierzę, mocno wierzę.

  • creme.brulee

    Trafiłam tu w piątek. Przez dwa dni przeżyłam cztery lata. Dziękuję za to! Na pewno zostanę. I jeszcze prośba: bądź!

  • Anonimowy

    Rzadko bywam ale tym bardziej jestem i otaczam myślami Dziękuję za drogowskazy

  • Anonimowy

    Sobota ja oczywiście w pracy. Jakżeby inaczej. Dzwoni telefon- o Bożka. Zapłakanym głosem do mnie – nasza lekarka nie żyje… Odeszła tak nagle… ( Kobieta, matka, dwóch synów, cudowna lekarka, taka jakich już mało, wolny termin wizyty prywatnej- za rok, wyprowadziła mi dziecię z astmy i innych świńst… ) Jedyne co umiałam zrobić to ryczeć. Bożka mówi – słuchaj, ja już nic nie wiem. Dlaczego tak się dzieje? Jedyne co mi przychodzi do głowy to żyć pełnia życia i nie martwić się na zapas… Staram się tak żyć…
    Ps. Trzymaj się Aguś, dałaś radę z Młodym i teraz będzie dobrze!!!

  • jestem

  • Anonimowy

    Bez obaw ,3/4 z nas ma guzy.
    Najpierw wynik ,jeśli będzie konieczność, działać.
    spokój,spokój najważniejszy.
    ŻYCIE I TAK MA SWÓJ SCENARIUSZ NA KTÓRY NIE MAMY WPŁYWU-ŻADNEGO.

    Pozdrawiam.

  • Przecież wiesz, ja też tu jestem i codziennie myślę o Tobie. Jesteś z "twardzieli" – co Cię nie złamie … przytulam – Jolka

  • Anonimowy

    Jestem myślami z Tobą. Zawsze się mówi, żeby nie martwic się niepotrzebnie ale to takie trudne , w moim przypadku przynajmniej tak jest.
    Siostra czeka na wyniki, trudno nie myśleć…
    marucia

  • Zła wiadomość jest na pewno taka, że coś takiego cię spotyka, ale masz rację to się czasem w życiu zdarza. Dobra jest taka, że na pewno dasz sobię radę. W przyszłą sobotę mija rok od mojej mastektomii. Jestem dziś zdrowa i szczęśliwa i bardzo trzymam kciuki.

  • Tez macham choć jeszcze z przerażeniem wymalowanym na twarzy…
    Trzymam kciuki za wynik Zorko

  • Anonimowy

    wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze.

  • Moja mama ma bombę zegarową na tarczycy, tak kilka lat temu usłyszała. Kazali JeJ korzystać z życia, robić co się chce, życie się zmieniło na życie w strachu, a okazało się po kilku latach że guz zmniejszył się znacznie i jest nie groźny… ulga, Tobie tej ulgi życzę od razu.

  • Anonimowy

    Wiatr wieje tam, gdzie chce,
    Słyszysz jego głos, ale nie wiesz
    ani skąd przybywa, ani dokąd idzie"
    Ewangielia wg Św. Jana

    Życzę powodzenia

    Magda

  • Trzymam kciuki!PS. Świetna wiadomość, że spokoju można się nauczyć.

  • Droga Zorko!

    Życzę Ci najbliższych dni w ogromnym spokoju.Takim jak teraz. To zupełnie od nas niezależne,co tam w nas siedzi. Musimy brać to na klatę
    Czekam tylko na radosne wieści,a gdyby okazało się,że to rak,niech spokój nie opuszcza Cię nawet na chwilę.Dokładnie rok temu sama miałam wycinanego,również tarczycowego. Czuję się znakomicie. Ściskam Cię najmocniej

  • Zorko ♥ 😉

  • Ściskam Ciebie Agnieszko mocno.
    Chciałabym zapytać i jak tam?
    Mam nadzieję, że nie masz nic przeciw.

  • Czekam na wyniki. Na szczęście w tej chwili w cudnym Krakowie.

    • No to Kochana trzymamy mocno :***

  • Jestem z Tobą myślami. Trzymam kciuki.

  • Anonimowy

    Agnieszka, pozdrów Smoka i moje ukochane Łagiewniki.
    Jakkolwiek będzie, będzie ok.
    Jesteśmy z Tobą.

    B.

  • Zorko, trzeci dzień jestem pod wrażeniem faktu, że podzieliłaś się tym z nami…
    Jakoś nie umiem skomentować, ale proszę – oto małe coś dla Ciebie: https://www.youtube.com/watch?v=iimMKWF7SK0

  • Napisałaś: "nauczyłam się dbać o to, na co mam wpływ. I wiem, spokój jest w zasięgu."
    To takie proste i zarazem takie nie-proste. Z przewagą tego drugiego. 🙂
    Pozdrawiam serdecznie

  • Oswajanie z tematem – prostym językiem i bez egzaltacji – przemawia najsilniej.

  • Anonimowy

    Zorko, co z Tobą? Dobrze wszystko? Nie znam Cię. Czytam tylko. I martwię się.

  • Wciąż czekam na wyniki.

  • Anonimowy

    Zorko dawno tu nie zagladałam, choć stale Cię śledzę na FB 😉
    Dlaczego dziś w Kościele podczas Mszy Św. przyszłaś mi na myśl ?
    Wracam, wchodzę na Zorkownię i czytam ….. Już wiem ….
    Po pierwsze pamiętaj, że tak jak przed poprzednią operacją,
    tak i teraz jesteśmy z Tobą, choć już pod nowym adresem syrenki.net 🙂
    Po drugie, 12 lat temu przeszłam to samo ….
    Przyczyną guzków okazała się być toksoplazmoza i wystarczyła kuracja antybiotykowa 🙂
    Zorko pomogłaś nam, pomogłaś Liwce, teraz my pomożemy Tobie otaczając modlitwą 🙂
    Mocno Cię przytulam :-*
    olikkk

  • A my czekamy razem z Tobą więc koniecznie do nas napisz.

  • "Zmiana łagodna – Kategoria 2 według The Bethesda System for Reporting Thyroid Cytopathology."

    I to są bardzo dobre wieści, moi mili!

  • Zorko. Bardzo się cieszę!

  • Anonimowy

    I na takie wieści czekaliśmy! Bardzo się cieszę- Ola

  • Uff. Zorko jak ja się ciesze!

  • Anonimowy

    Wspaniale 🙂

  • Anonimowy

    🙂 !!!

  • Anonimowy

    Jezu, to sa super wiadomosci!!!

  • Noo , jest sprawiedliwość na tym świecie ( wiem, wiem … nie zawsze). Przytulam – Jolka

  • Dobre wieści:*
    wspieram modlitwą

  • Anonimowy

    Zorko wspaniała wiadomość 🙂
    Masz coraz więcej dobrego do zrobienia, więc dbaj o siebie :-*
    Przekazuję pozdrowienia od Syrenek z życzeniami zdrówka i wsparciem modlitewnym :-*
    olikkk

  • Anonimowy

    🙂

  • Anonimowy

    Zorko, czy Tosia Nadruga z WO to nie Twoja sprawka? 😉

  • 🙂

    Trudno ukryć.

  • pozdrawiam. zaglądam na Twojego bloga coraz częściej dla tych pięknych tesktów

  • Anonimowy

    W takim razie serdeczne gratulacje!! Wspaniałego,pełnego refleksji stylu pisania nie da się nie rozpoznać. Pozdrawiam cieplutko!