Majówkafeatured

Ogród Botaniczny, hospicyjne stoisko, bawię się w sklep. Opowiadam, zachęcam, uśmiecham się, zamieniam w wizytówkę.
Podchodzi tata z synkiem, wybieramy wełniane skarpety. Do puszki trafia za dużo pieniędzy. I jakoś tak się wyrywam, wręczam malcowi filcowy kwiatek.

– A to dla mamy.

Tata tężeje. Próbuję szybko żartować; kwiatek może być też dla cioci/pani sąsiadki/koleżanki z piaskownicy. Bezradny potok-słowotok.
Tata kuca przy dziecku i mówi poważnie:

– To dobry pomysł, zaniesiemy go mamie. Zapamiętasz skąd jest ten kwiatek?

Chłopiec potakuje i patrzy prosto w oczy. Nie mam złudzeń.
I strasznie mi wstyd.

Po schodach wspina się dziewczyna o kulach. Dziecięce porażenie mózgowe. Staje przede mną, ogląda obrazki.

– Moja mama malowała podobne. I też w hospicjum. Mam je jeszcze w domu.

– A kiedy mama była u nas? Może ją pamiętam?

– Zmarła cztery lata temu.

Kończyłam wtedy kurs dla wolontariuszy.

– Ona bardzo lubiła przyjeżdżać na zajęcia, nauczyła się robić tyle fajnych rzeczy, a ja do dziś, do dziś nie mogę tam wejść. Wiem, że co roku tu jesteście. Przychodzę tylko na majówkę.

  • Zorko tak dużo chciałabym powiedzieć, ale słowa nie chcą przejść przez klawiaturę. Chciałabym nakarmić człowieczeństwo.

  • Rozglądałam się za Tobą, rudzielcu. :*

  • Surreal, żeby nakarmić człowieczeństwo wystarczy ustawić stoisko hospicyjne w taki miejscu, żeby osoba o kulach nie musiała wspinać się po schodach.

  • Ustaw, nakarm, byle do wiosny, byle do lata.

  • Ale się spłakałam…Tak sobie pierwszy raz pomyślałam że jak ja płaczę szczególnie w dzień dziecka tak dzieci płaczą szczególnie w dzień matki.

  • :*

  • Zorko, nie bierz wszystkiego do siebie. Zwabiło mnie hasło Majówka, myślę-relaks, czytam – schody. No ale skoro zabawa w sklep, to wszystko się zgadza. Przecież nie będzie nikt w Ogrodzie Botanicznym montował windy, prawda?

  • Obok schodów jest szeroki, łagodny podjazd dla wózków.
    Czasem schody to nie konieczność, a wyzwanie, wybór.

  • Anonimowy

    To tak trudne chwile , a mówi się potocznie " a życie toczy się dalej" . Dla niektórych to tak okrutnie brzmi , ale inni już to rozumieją i są w stanie przełknąć.
    Samo życie i niekoniecznie….. Jola W.

  • Taka majówka to świetny pomysł, akcja godna naśladowania 🙂 Co do Synka z Tatusiem – jestem pod wrażeniem jak fajnie ten tata znalazł się w sytuacji (skąd inąd wiadomo że strasznie smutnej) – rozmowa z dzieckiem to podstawa. Pozdrawiam.

  • Anonimowy

    Nie wiem co napisać… Przesyłam Ci Zorko DUŻO Miłości, Zdrowia, Wrażliwości, Mądrości, Siły, Energii, abyś wciąż mogła dzielić się tym z Innymi, dziękuję
    Tatiana.

  • Anonimowy

    Wzruszajaca, piekna opowiesc…
    Pozdrawiam (szczegolnie serdecznie Wszystkich Osieroconych)
    A

  • JAK udaje ci się tak pięknie żyć i tak pięknie mówić o takich porażających historiach. Podziwiam z całego serca! Wiem, że ja nie mam tyle siły….