Komentarzfeatured
Kategoria zorka
Jakiś czas temu pojawił się tu komentarz. Zakopany wśród innych, przykryty notkami.
Chodzę z nim, Joanno.
Z tamtym Twoim dniem.
Się mierzę.
Się mierzę.
„Zorko przepraszam, że u Ciebie, ale gdzie, skoro czytając Twojego bloga opowiadałam Jej o wszystkim co napisałaś, o tym co robisz, o Tobie. Moja Mama. Dziś Ją pochowałam. Siedzę bezmyślnie przed komputerem, nie potrafię się niczym zająć i mam nadzieję na jedno – że za jakiś czas będzie choć o milimetr łatwiej. Będzie, Agnieszko?
Jak mam posprzątać Jej mieszkanie skoro każda rzecz, jakiej dotykała, jest bezcenna. Stara łyżeczka czy złoty pierścionek mają tą samą wartość. Stara bluzka cenniejsza od nowego płaszcza, którego nigdy nie założyła. Dziś moje mieszkanie wydaje mi się dziurą ziejącą mrozem, a w Jej mieszkaniu czuję się jak w Jej ramionach.
Wiem, pewnie ktoś czytając mój komentarz pomyśli – jak to, dziś pochowałaś bliską osobę i siedzisz przed komputerem? Tak siedzę. Bo gdziekolwiek bym nie siedziała, czego bym nie zrobiła – Jej nie ma. Siedzę i czekam, że da mi jakiś znak, że JEST.
Joanna”
Wiem, pewnie ktoś czytając mój komentarz pomyśli – jak to, dziś pochowałaś bliską osobę i siedzisz przed komputerem? Tak siedzę. Bo gdziekolwiek bym nie siedziała, czego bym nie zrobiła – Jej nie ma. Siedzę i czekam, że da mi jakiś znak, że JEST.
Joanna”
Dziękuję.
Mogę tylko tak.
Mogę tylko tak.
-
Anonimowy
-
Nitrogryceryna
-
Anonimowy
-
Syneloi
-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
All-fredka
-
Anonimowy
-
Lidia
-
marionetka