Po’wietrzefeatured

Ostatnio dużo rozmawiałyśmy. Żadnego splątania. No może raz, gdy powiedziała, że uczyła w szkole histerologii.

– Historii, tak? – upewniłam się.

– Nie, nie, histerologii. I geografii.

Gdy weszłam do pokoju, leżała z turbanem na głowie. Ulka-wolontariuszka uplotła go z szlafroka. Trzeba było wywietrzyć trudne zapachy i nie zaziębić Stasi. Pani Sindbad; śmiałyśmy się obie. Tym razem opowiadała o czasach, gdy była młodą nauczycielką. W innym mieście, przed ślubem, stratą wnuczki, córki i męża. Ta kolejność.

– Wie pani, byłam tam taka szczęśliwa, taka szczęśliwa…

Dotknęłam jej polików, szyi, sprawdziłam, czy ma ciepłe ręce. Ciepłe.
Jakoś nie mogłam ich puścić.

– Zdjąć turban?

– O, tak.

Zdjęłam, otwarłam szerzej okno, nie było wiatru. Stasia przymknęła oczy:

– Jak dobrze poczuć świeże powietrze, znów pooddychać. Bardzo lubię zimno, w domu śpię przy otwartym oknie.

Oddychałyśmy sobie nie mówiąc nic. Uśmiechnięte i blisko.

– Muszę jechać po synka. Zostawię otwarte okno.

– Dziękuję, serdeńko.

Odfrunęła po kilku dniach. Do zimnych zapewne krajów.

.

  • Ogromne szczęście mają ci, którzy spotykają Ciebie na swojej drodze.
    Choćby na chwilę.
    :*

  • Ogromne ma Franio – od samego początku. :*

  • zaglądam z mieszanymi uczuciami, ktoś ode mnie z rodziny właśnie tam u was jest…
    też niedługo odfrunie.

  • Anonimowy

    wnuczka, córka, mąż…

  • Całe światy, prawda?…

  • Futrzaku, odbierz maila.

  • teraz na pewno jest szczęśliwa ze swoimi: córką, wnuczką i mężem. Nie musi tęsknić.

    Justyna

  • Asia

    Dzisiaj wróciłam z hospicjum po przetoczeniu. Wczoraj jechałam radosna bo wyniki dobre, można przetoczyć, światełko w tunelu się pali a i nadzieja, że być może spotkam Ciebie Agnieszko. Basia powiedziała, że masz egzamin i nie było Cię w tym tygodniu. Poza tym przychodzisz w środy a nie w czwartki. Szkoda, że się nie spotkałyśmy bo od naszego poznania w listopadzie regularnie zaglądam do Ciebie czyli na bloga. Często moje ciepłe myśli są przesyłane do Ciebie. Czujesz? Pozdrawiam Cię Aguś.
    Asia

  • Asiu!!! Egzaminów 6 niestety jeszcze. Też myślę o Tobie, tak się cieszę, że się odezwalaś. Pierwsza pacjentka, która czytała bloga z laptopem na hospicyjnej kołdrze. 😉
    Po sesji chętnie wspólna kawa.

  • Aga, wzruszyłaś mnie bardzo. Wczoraj w nocy przeczytałam Twoja odpowiedź, ale musiałam sobie pomysleć. Czasem trwa to trochę;-)
    Kciuki za sesję:*

  • Dbaj o siebie.

  • Anonimowy

    Zorko samych piątek, piątkę za życie już masz…dożywotnio – Jola W.

  • To jest bardzo trudny temat. Wiele osób się go boi. Ja w jakimś stopniu też. Dobrze, że piszesz o takich sprawach. I dobrze, że są tacy ludzie, jak Ty, którzy pomagają innym.
    Pozdrawiam.

  • Trzeb wiedzieć, kiedy zostawić otwarte okno…