Dzień pogrzebufeatured

„Wisława Szymborska zażyczyła sobie, by na jej pogrzeb nie przynosić kwiatów a pieniądze przekazać na wybrane hospicjum.”
– To mnie ośmieliło. Zatem:

„Notatka”

„I bez ustanku czegoś ważnego nie wiedzieć” –

– Dziękuję za świecki pogrzeb, tę odwagę, osobność.
Chyba rozumiem.

Słucham Cię uważnie w hospicjum.
Dosednością uczysz patrzenia.

Twoje znaki szczególne: zachwyt i rozpacz, wzięłam już dawno na siebie. Nie tylko twarze, jak widać, trafiać się mogą takie same. Napisałaś mistrzowskie usprawiedliwienie:

„Myśli nawiedzające mnie na ruchliwych ulicach”

Twarze.
Miliardy twarzy na powierzchni świata.
Podobno każda inna
od tych, co były i będą.
Ale Natura – bo kto ją tam wie –
może zmęczona bezustanną pracą
powtarza swoje dawniejsze pomysły
i nakłada nam twarze
kiedyś już noszone.

Może cię mija Archimedes w dżinsach,
caryca Katarzyna w ciuchu z wyprzedaży,
któryś faraon z teczką, w okularach.

Wdowa po bosym szewcu
z malutkiej jeszcze Warszawy,
mistrz z groty Altamiry
z wnuczkami do ZOO,
kudłaty Wandal w drodze do muzeum
pozachwycać się trochę.

Jacyś polegli dwieście wieków temu,
pięć wieków temu
i pół wieku temu.

Ktoś przewożony tędy złotą karetą,
ktoś wagonem zagłady,

Montezuma, Konfucjusz, Nabuchodonozor,
ich piastunki, ich praczki i Semiramida,
rozmawiająca tylko po angielsku.

Miliardy twarzy na powierzchni świata.
Twarz twoja, moja, czyja –
nigdy się nie dowiesz.
Może Natura oszukiwać musi,
i żeby zdążyć, i żeby nastarczyć
zaczyna łowić to, co zatopione
w zwierciadle niepamięci.


„Nazajutrz – bez nas”

Poranek spodziewany jest chłodny i mglisty.
Od zachodu
zaczną przemieszczać się deszczowe chmury.
Widoczność będzie słaba.
Szosy śliskie.
Stopniowo, w ciągu dnia,
pod wpływem klina wyżowego od północy
możliwe już lokalne przejaśnienia.
Jednak przy wietrze silnym i zmiennym w porywach
mogą wystąpić burze.
W nocy
rozpogodzenie prawie w całym kraju,
tylko na południowym wschodzie
niewykluczone opady.
Temperatura znacznie się obniży,
za to ciśnienie wzrośnie.
Kolejny dzień
zapowiada się słonecznie,
chociaż tym, co ciągle żyją
przyda się jeszcze parasol.

– dokładam do wiersza „Summertime” Twojej ulubionej czarnej duszy:

Na koniec „Negatyw”

„Bagaż powrotny”

Kwatera małych grobów na cmentarzu.
My, długo żyjący, mijamy ją chyłkiem,
jak mijają bogacze dzielnicę nędzarzy.

Tu leżą Zosia, Jacek i Dominik,
przedwcześnie odebrani słońcu, księżycowi,
obrotom roku, chmurom.

Niewiele uciułali w bagażu powrotnym.
Strzępki widoków
w liczbie nie za bardzo mnogiej.
Garstkę powietrza z przelatującym motylem.
Łyżeczkę gorzkiej wiedzy o smaku lekarstwa.

Drobne nieposłuszeństwa,
w tym jedno śmiertelne.
Wesołą pogoń za piłką na szosie.
Szczęście ślizgania się po kruchym lodzie.

Ten tam i tamta obok, i ci z brzegu:
zanim zdążyli dorosnąć do klamki,
zepsuć zegarek,
rozbić pierwszą szybę.

Małgorzatka, lat cztery,
z czego dwa leżąco i patrząco w sufit.

Rafałek: do lat pięciu zabrakło mu miesiąca,
a Zuzi świąt zimowych
z mgiełką oddechu na mrozie.

Co dopiero powiedzieć o jednym dniu życia,
o minucie, sekundzie:
ciemność i błysk żarówki i znów ciemność?

KOSMOS MAKROS
CHRONOS PARADOKSOS
Tylko kamienna greka ma na to wyrazy.

– „Bagaż powrotny” pomógł mi najbardziej.
Wiersz wydany w roku, w którym pożegnałam M.

Wyjdę dziś z parasolem pod pachą, a co mi tam!

.

  • Twoj wiersz o stoliku jest lepszy.

  • Nie potrafię zrozumieć tych zachwytow nad świeckim pogrzebem. Jeśli zmarły jest osobą niewierzącą to chyba naturalne jest, ze pogrzeb świecki?
    Czy naprawdę czegoś tutaj nie dostrzegam???

  • U nas parasol by sie dzis bardzo przydał 🙂

    Nie znałam "bagażu".. ujmujący jak większość, które znam
    mi też wiersze pomagają w chwilach straty. Panią Wisię też wtedy "ujeżdżałam".
    Jak dobrze, że była, że dalej jest!

    zuza

  • Aniu, być może dostrzegasz za dużo. Zachwyt zamiast szacunku.
    Poza tym nie mam pewności, że pani Wisława była osobą niewierzącą. Ty masz?

  • Anonimowy

    to dziwne ale nie czuje smutku po smierci pani Wislawy- mysle o jej zyciu- o tym, ze bylo spelnione, ze wykorzystala swoj talent, ze kochala, miala przyjaciol, potrafila sie smiac, bawic, ze tworzyla, zwiedzala, delektowala sie kawka i papieroskami, ze miala taka wymarzona przez wielu lekka smierc- to wszystko sprawia, ze ogladajac dzis transmisje z jej pogrzeby czulam wewnetrzny spokoj, pogodzenie sie z naturalna koleja rzeczy; no i jeszcze ta Ella…piekny byl ten pogrzeb i taki kojacy dla mnie

  • Podobnie. 🙂

  • popłakałam się przy ostatnim, pewnie dlatego, że ciągle boję się o własne dzieci… a Pani Wisława to jakby zupełnie nie odeszła, będzie żyć w wielu z nas.

  • To nie chodzi tylko o to co Ty napisałaś…czasunek za pogrzeb świecki powinien być taki sam jak za pogrzeb katolicki czy muzułmański. Dlaczego jest to nawet kwestią? Tego nie rozumiem…dlaczego się o tym wspomina? Małostkowość?

  • Ania myślę, że świecki pogrzeb jest "kwestią"… W naszym kraju podjąć świadomie decyzję o świeckim pogrzebie może tylko człowiek przekonany,odważny. Wiem, o co chodzi Zorce 🙂

    Koledze z pracy,ateiście,umarł niedawno tata. Wydelegowano kilka osób na jego pogrzeb. Kolega wszystkim zapowiedział – to będzie świecki pogrzeb. I wszyscy szeptali…

  • olikkk

    Gdybym miała wątpliwości czy Bóg istnieje zanim Ciebie poznałam, dziś bym powiedziała bez wahania – JEST, a TY jesteś tego dowodem …

  • olikkk

    Wiedziałam – GRATULUJĘ Ci ZORKO 🙂

  • Anonimowy

    serdecznie gratuluję zwycięstwa i tytułu Bloga Blogerów!

    Marek Wilczur

  • Li

    Zorka:* czułam, że wygrasz! A teraz czas na Bloga Roku!

  • Zorki
    Serdecznie i gorąco gratuluję wygranej!!!

  • Czytam od zawsze. Podziwiam równie długo. Zorko :*

    • Agnieszka Kaluga

      :*