Pogrzebyfeatured

Pamiętam drobiazgi.

Prochy babci Kingi wiózł Elvis.
Nie żartuję – biała, amerykańska limuzyna miała taką rejestrację.

Kowbojski kapelusz na trumnie teścia, sterczący niczym okazały borowik.

Zalaminowana laurka dla przyszywanego dziadka Miecia od Be.

Przywieziony z Chorwacji kamyk, który spoczął w ostatniej kieszeni Marka.

Zimny mikrofon, który ściskałam na pogrzebie cioci, aż zbielały mi palce.

Piasek z lekkością śniegu sypiący się na trumnę córeczki.

Dziś również drobiazg:

szare obcasy mamy 5-letniej Patrycji. Bezczelnie proste pod bezradnie uginającymi się, drżącymi kolanami.

Nieśmiertelne.

.

  • Z pogrzebu mego synka pamiętam, jak biała róża zsunęła się się z trumny kwiatem w dół… Takie drobiazgi siedzą potem jak zadry za paznokciami całe życie..
    Pięknie piszesz o najtrudniejszych rzeczach.. tak pięknie, że czasem profanacją wydaje się komentarz..
    lorely.blog.onet.pl

  • Minęło prawie 20 lat od śmierci dziadka. Babcia jak o nim mówi ciągle ma łzy w oczach. Na pogrzebie nie płakała. To zapamiętałem.

  • A mogę spytać jak ma się ma się Patrycja, której zmarła Mama?
    pozdrawiam,
    maggiebb.blogspot.com

  • Maggie, mnie się zdaje, że to Patrycja umarła…

  • Anonimowy

    Patrycja zmarła.

    zorka

  • Faktycznie nie doczytałam uważnie do końca…
    To jeszcze gorzej- z perspektywy mamy patrzę.Ech, ta wszechobecna śmierć, nie daruje nawet dzieciom.

  • Ludzie, jak Ty pięknie piszesz. Mam ciarki na całym ciele i naprawdę mnie poruszyłaś. Pięknie napisane, tak, że w tak niewiele słów wpleciono tak dużo emocji i mądrości. Jadnak można pięknie i inspirująco pisać o śmierci. Nie wiem co mogę więcej napisać, zmroziło mnie…

  • Pamietam, że nic nie pamiętam…. łzy przyszły później….

  • Dość stary post, ale nadal aktualny i bardzo ważny. Dla mnie chyba jeden z najważniejszych.

    Ja pamiętam wiele z pogrzebów. Wspomnienia z pogrzebów są inne niż z innych chwil. Przypominają stopklatki z filmów. Czasem wypadają mi z szuflady wspomnieniowej i kłują w serce. Zazwyczaj zawsze.

  • Anonimowy

    Z pogrzebu mojej siostrzyczki pamiętam nieustanną troskę, o to by nie było jej zimno i niczego jej nie zabrakło.. Bo przecież ona wciąż tu jest