Smsfeatured

Minęło 10 miesięcy od Twojej śmierci, Marku. W telefonie jednak wciąż mam Twój numer – forma mikro-buntu, zasuszony liść z drzewa, po którym zostały korzenie.

Szczęśliwie nie tylko ja zbieram liście.

Wczoraj dostałam wiadomość z zaświatów: zdjęcie nowonarodzonego dziecka i podpis: „Mały Marek”.

Na świat przyszedł chłopiec. Dziecko – niespodzianka poczęte chwilę po Twoim odejściu.

Masz pierwszego wnuka, Marku.
Pocieszyciela strapionych.
Całego zrodzonego z tęsknoty.

.

  • Anonimowy

    Dobrze, że wróciłaś Zorka … tęskniłam

  • moja mama choruje
    dziękuję za ten blog
    nie umiem oddać słów…
    nie umiem przelać pod klawiaturę tego co czuję czytając
    pozdrawiam zorka
    odezwij się
    poproszę

  • Anonimowy

    Dzięki za ten blog,mój Tato zmarł na raka jelita grubego,czytając to wracam do tamtych ciężkich dni,po co?żeby się oczyścić,bo nadal tkwię w rozpamiętywaniu,niedługo będzie dwa lata,życie toczy się dalej,czas niby leczy rany…NIE to ja przyzwyczaiłam się do bólu….

  • Anonimowy

    To wszystko co tutaj opisałaś powinnaś wydać, jako książkę. Wszystkie moje Cobeny i Sparksy mogą się pochować do półek, ten blog ostatnio zajał mój czas przeznaczony na czytanie. może to dlatego, że choroba też niedawno zabrała mi kogoś bliskiego..nie wiem, ale na pewno nie każdy umie tak pisać o życiu i śmierci.

  • Anonimowy

    Odezwij sie prosze. Uwielbiam Twojego bloga i sposob w jaki piszesz.

  • Anonimowy

    Zorka gdzie jesteś?…pisz…proszę!!!

  • Ja tez mam numer do mojego Piotra, do mojego taty….