Pytaniefeatured
…
Ola zastrzeliła mnie w poniedziałek pytaniem.
Pytaniem niby zwykłym jak chleb – tyle że w niecodziennej sytuacji, w szczególnym miejscu i kluczowym przecież dla Oli czasie.
Człowiek, nastawiony w hospicjum na słuchanie, wraca po nim do samego siebie. Jest to nieporównywalnie szybsza podróż niż ta pierwsza, poza dom.
Chwila skupienia, oczy Oli jak lustra. Pada pytanie, padam ja:
-Jak PANI się czuje?
Pierwszy odruch: zaskoczenie. Zaraz potem zmieszanie, odrobina wdzięczności i szybka odpowiedź:
-Dobrze się czuję, pani Olu. Ja zawsze dobrze się czuję.
Uśmiechamy się; obie przecież nie gramy w te same gry.
Wiem, że przypominam Oli nią samą.
Przecinek między nami trwa tylko niecałe 50 lat.
—
PS.
Wróciło mi stare, dobre „American Beauty”:
I nie o strzał w tył głowy chodzi, a o Pytanie właśnie.
.